Opowiadanie o Królewskich dedykuję Królewskiej ;)

Tyśka, para Ti ;*

30. Próba zrozumienia.

Nie chciałem tego Sylwestra. Wolałbym pograć na konsoli, napić się piwa i olać głupią tradycję żegnania starego roku i witania nowego. Moje życie nie zmieni się przez inną cyferkę w dacie.
Jednak Jese był nieustępliwy. Jęczał, spał i dręczył mnie tak długo aż ustąpiłem. Swoje trzy gorsze dołożyła Marta, która uważała, że nie powinienem siedzieć sam.
Pomyślałem, że skoro Jese chce jechać do Paryża w ślad za Benzemą i Ozilem spotkam tam Unice, ale kilka dni po świętach na jej facebooku pojawiła się informacja, że chodzi z Lucasem Piazonem... Przecież to logiczne, że Sylwka spędza się ze swoim chłopakiem, nie?
Otóż dla Unice nic nie jest logiczne, moja wina, przeoczyłem to. Zaskakujące jak szybko można przegapić coś co jeszcze nie tak dawno było dla mnie oczywiste jak to, że niebo jest niebieskie.
Patrzyłem teraz na kobietę swojego życia jak rozmawia z Rodriguezem i nie mogłem zrobić nawet kroku.
Moja Unice, piękna jak zawsze. Biała sukienka, szpilki, rozpuszczone włosy... Tylko ona wiedziała jak uwielbiam ją w takich strojach.
-Ally? - Carla pogłaskała mnie po ramieniu. - Wszystko dobrze?
-Tak - pokiwałem głową i usiadłem przy naszym stoliku. Wypiłem szybko drinka, którego mi podała i westchnąłem ciężko. - Unice tu jest.
-Unice Torres? - upewniła się. Na końcu języka miałem ciętą odpowiedź, ale się opanowałem i zamiast tego pokiwałem głową. - Można się było domyślić, że gdzie Benz z Ozilem tam i ona - warknęła. - Możemy już iść do hotelu.
-Chciałbym z nią porozmawiać - ciągle patrzyłem na plecy Jese, bo wiedziałem że Ona stoi przed nim.
-O czym, Ally? - spytała miękko Carla.
-Dlaczego mnie zostawiła? Skoro mówiła, że mnie kocha, że tak jej zależy... Nie zdążyłem spytać jak była ostatni raz w Valdebebas, potem pojechała do Londynu, nie odbiera moich telefonów, a teraz ten Piazon - zacisnąłem dłoń w pięść.
-Nie możesz sobie darować? Zostawiła cię i koniec. Uszanuj jej decyzję. Sam mówiłeś, że...
-Wiem! - przerwałem jej. - Wiem co mówiłem. Unice mogła się ze mną droczyć, ale gdy mówiła koniec to zawsze znaczyło koniec. Tylko ja chcę zrozumieć! - uderzyłem w stół.
-I co? Myślisz, że do ciebie wróci? Da ci buzi i będzie dobrze? - syknęła.
-Kocham ją, Carla - szepnąłem.
-Ale ona ciebie nie skoro ma już nowego chłopaka.
-Nic mnie to nie obchodzi - wstałem i ruszyłem w kierunku Jese, ale on zarywał już do jakiejś murzynki. Rozejrzałem się, ale nigdzie nie widziałem jasnych kosmyków i białej sukienki. Gdzie ona jest?
Podszedłem do ściany i się o nią oparłem. Mimowolnie moje myśli powędrowały do tego nieszczęsnego 21 listopada.

Siedziałem z Alexem, Jese i Carlą, i oglądaliśmy mecz Realu z City. Alex miał za zadanie pilnować dziewczyny brata, kiedy ten święci tryumfy w Manchesterze. Gdy pokazywali na ławce Unice to zawsze się uśmiechałem. Machała, gestykulowała, coś mówiła to do Mesuta to do Callejona. Potem usiadł z nią Benzema i śmiała się jeszcze bardziej. Mecz się skończył i później jej nie widziałem. Kamera nie interesowała się ławką rezerwowych Realu i brykającą siostrą Fernando Torresa.
Napisałem sobie smsa, którego miałem zamiar wysłać jej później, ale najpierw musiałem skoczyć po kilka rzeczy na dół.

ALLY: Zapomnijmy o wszystkim. Nie chcę Cię stracić, bo kocham Cię najmocniej na świecie ;*

Wyszedłem do łazienki, a potem poszedłem na dół po kanapki, które zrobiła nam moja mama. Pogadałem z ojcem o wyniku i wróciłem na górę.
Carla siedziała na kręconym krześle przy biurku i przeglądała jakiś magazyn. Alex z Jese włączyli już konsolę i zaciekle naciskali pady. Usadowiłem się obok nich i w tej samej chwili dostałem smsa.

UNICE <3 : ally, to nie ma sensu. zdradzilam cie i nic juz nie bedzie takie jak bylo. uloz sobie zycie z kims innym, ja pojde swoja droga.

Wpatrywałem się w ekran z niedowierzaniem. Pogrzało ją? Przecież wyraźnie dałem jej do zrozumienia, że będzie dobrze!

ALLY: Kociaku? O czym Ty mówisz?! Wszystko jest OK! Dowaliłem Vazquezowi, wyżyłem się i już. Skarbie?
UNICE <3 : nie. to koniec. zapomnij o mnie! nie zblizaj sie do mnie, nie odzywaj, nie gadaj i nie dzown. najlepiej skasuj moj numer. zapomnij, ze sie kiedys poznalismy.
ALLY: Skończ te durne żarty! To nie jest zabawne, Torres!


Czekałem chwilę, a gdy się nie doczekałem odpowiedzi próbowałem dzwonić, ale nie odbierała.
-Kurwa - powiedziałem na głos.
-Co się stało? - zainteresowała się Carla.
-Unice mnie zostawiła - szepnąłem.
-Przejdzie jej - machnął ręką Alex.
-Pokaż - brunetka wzięła ode mnie telefon i przeczytała wiadomości. - Chyba jednak nie - zrobiła smutną minę.
-Fuck, fuck, fuck! - waliłem pięścią w podłogę.
-Nie martw się - pogłaskała mnie po plecach.
-Kurwa! - zacisnąłem zęby. - Kurwa!


Westchnąłem ciężko po raz kolejny i podrapałem po głowie. Ten miesiąc był najcięższym jaki przeżyłem. Przy życiu trzymała mnie jedynie piłka i kumple. Carla też była bardzo pomocna. Wspierała mnie od czasu zerwania i poświęcała dużo czasu chociaż chodziła z Nacho. Nie mogła mi jednak zastąpić Unice, nawet tego nie chciałem. Wolałem być sam niż z kimkolwiek.
Dostrzegłem jak Unice wychodzi z łazienki.
-Zatańczymy? - Carla wzięła mnie za rękę i w tym samym momencie Unice się odwróciła i spojrzała wprost na nas.
Mógłbym przysiąść, że widziałem w jej oczach łzy.
-Teraz nie mogę - wyrwałem się jej i popędziłem w kierunku blondynki. - Cześć! - stanąłem przed nią. Drgnęła przestraszona i założyła kosmyk włosów za ucho.
-Cześć - odpowiedziała.
-Jak się bawisz? - spytałem. Serce waliło mi jak szalone. Stała tu! Przede mną!
-Dobrze. Przed chwilą gadałam z Jese. Myślałam, że trochę wydoroślał a nadal ma głupkowate pomysły - uśmiechnęła się delikatnie.
-Minął tylko miesiąc od twoje wyjazdu - zauważyłem.
-A mnie wydaje się, że kilka lat - szepnęła.
-Unice - wziąłem ją za rękę.
-Muszę iść - wyrwała ją. - Jak zostanę zrobię coś czego mogę żałować, a nie chcę skrzywdzić Lucasa tak jak skrzywdziłam ciebie - dodała.
-Poczekaj, proszę - ująłem jej brodę w dwa palce i popatrzyłem w oczy. W pierwszej chwili aż się przestraszyłem. Jej szare oczy, które zawsze błyszczały figlarnie teraz były puste i smutne. - Muszę z tobą porozmawiać.
-Ally, nie mamy o czym rozmawiać. Proszę, daj mi spokój. Nawet nie wiesz ile wysiłku wkładam w to, żeby codziennie wstać i po prostu żyć.
-To czemu Lucas, czemu? - warknąłem.
-Klin klinem, Morata - odtrąciła mnie. - Ale zawsze zostaniesz tym pierwszym i marzeniem o tym, że będziesz ostatni - przejechała palcem po materiale moich jeansów dokładnie tam, gdzie znajdował się tatuaż z jej imieniem.
-Nie rozumiem! - warknąłem. - Najpierw mnie rzucasz a teraz mówisz, że jestem marzeniem o tym, że będę ostatni? - fuknąłem. Jej oczy rozszerzyły się ze zdumienia i przez bardzo krótką chwilę błysnął w nich dawny blask.
-Co? - szepnęła. - Przecież to nie ja, to ty...
-Wódka! - zawołał Benzema, złapał ją w pasie niczym worek z piłkami i sobie odszedł. Tak mnie zaskoczył, że nawet nie zareagowałem.
Nie ona tylko ja? Jak to?
Niczego nie pojmowałem.
Chciałem ją złapać i wyjaśnić wszystko, ale nigdzie jej nie było. Benza rozpłynął się w powietrzu, z Unice pod pachą. Standard!



Tak się kocha Real, właśnie tak! :D

Może i dla mnie mój wspaniały Real Madryt nabierze nowego znaczenia? ;) oby!



Święta! Znajcie litość pana! I co? Namącił Morata, nie? hahah :D

9 komentarzy:

  1. Tak właśnie myślałam, że to zerwanie było zbyt nieprawdopodobne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już się kompletnie w tym wszystkim pogubiłam.. ;p haha,

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie się zrobiło. Myślałam, że jak Ally zmieni zdanie to Unice rzuci w cholerę Lucasa i wróci do Moraty. W ogóle dziwnie się zrobiło. Najpierw piłkarz nie chce jej znać, a gdy dziewczyna układa sobie życie na nowo to on nagle chce, żeby Torres wróciła do niego. Poza tym Benz wie, kiedy wejść w akcję. Widać, że jemu do szczęścia potrzeba wódki i Unice. Nie pozostaje mi nic innego, jak czekanie na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja już nie wiem nic... Kto z kim zerwał i w ogóle? xD Daj szybko 31 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu! Nie mogę się doczekać kolejnego! Błagam, dodaj szybko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na 99% to sprawa Barber ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Smsy, które dostali Unice i Alvaro były napisane z małych liter, bez polskich znaków, a tak właśnie pisała Carla z tego co zdążyłam zauważyć :) To na pewno jej sprawka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Carla pomocna ... hahahaha tsaa. Rozbawił mnie ten tekścior xD Sdjhjfeiphfioefh tego Benza to tylko ukatrupić! Ja wiem, że zabawnie zapewne wyglądał z Unice pod pachą no ale musiał w TAKIM momencie?! Żabojad jeden ... no ja mu dam!

    Awwwwte gify *_* moje kochania <3 Dobra bo wyjdę na napaloną fankę, a przecież nie dla ich klat i sexi tyłków im kibicuje -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz na nią wychodzić :P hahaha Ty jesteś napaloną fanką :P to idzie w parze ze "zwykłym" kibicowaniem :)

      Usuń